Aktualności

Biłgoraj: Ukradł alkohol, a po sprawdzeniu okazało się, że ma przy sobie kradzione dokumenty

Data publikacji 31.08.2017

Zarzuty za kradzież i przywłaszczenie mienia usłyszy 39-latek. Mężczyzna został zatrzymany wczoraj za kradzież alkoholu w jednym z biłgorajskich marketów. Dzięki wnikliwości policjantów ogniwa patrolowo - interwencyjnego biłgorajskiej komendy okazało się, że 39-latek na sumieniu ma znacznie więcej. Policjanci ujawnili przy nim m.in. nie należące do niego dokumenty, takie jak: dowody osobiste, prawo jazdy, legitymacje emeryta - rencisty i telefon komórkowy oraz kilka innych nienależących do niego przedmiotów. Teraz mężczyzna stanie przed Sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Każdego dnia biłgorajscy policjanci interweniują od kilkunastu do kilkudziesięciu razy w ciągu doby. Kierowani są zarówno do obsługi zdarzeń drogowych, interwencji domowych czy publicznych. Wczoraj około godziny 17:00 patrol Wydziału Prewencji został skierowany do jednego z biłgorajskich marketów, gdzie przez pracowników sklepu został ujęty na gorącym uczynku sprawca kradzieży alkoholu. Okazał się nim 39-latek bez stałego miejsca zamieszkania. Policjanci dokładnie sprawdzili mężczyznę. Jak się okazało miał przy sobie dokumenty, takie jak: dowód osobisty, prawo jazdy, legitymacje emeryta - rencisty i telefon komórkowy oraz kilka innych nienależących do niego przedmiotów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że część z tych rzeczy znajdowała się w portfelu, który ukradł tego samego dnia kilka godzin wcześniej w innym markecie 37-latkowi z Biłgoraja. Telefon z kolei przywłaszczył sobie w nocy z 29 na 30 sierpnia br w parku miejskim w Biłgoraju przy ul. Kopernika na szkodę 19-letniego mieszkańca naszego miasta.

Policjanci odzyskali i zabezpieczyli skradzione rzeczy. Część z tych przedmiotów po wykonaniu czynności już wróciła do prawowitych właścicieli. 39-latek w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Miał w organizmie niespełna 3 promile alkoholu. Obecnie przebywa w policyjnym areszcie gdzie po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

J.K.

Powrót na górę strony